Pierwsze profesjonalne RPG o WTP
Przychodzi na stółówkę,jak mu radził Chris.Przy wejściu wzięło go na wymioty,od nieprzyjemnego zapachu.Patrzy niepewnie na Chefa. - Witam pana.Kim pan jest? - pyta uśmiechnięty.
Offline
- Ok...jak miałem do ciebie mówić? - zmieszał się. - Dobre żarcie,ale nie mam apetytu... - odsuwa talerz. - Czy wiadomo może,kiedy przypłynie po mnie łódka? - nie chciał uwierzyć,że to jest TEN kurort.
Offline
Zakrztusił się. - Tak panie kucharzu! - wziął łyżkę,jednak zamiast jeść wyrzucał jedzenie za ramię. - Hm...Ale pyszne! - zaczął łgać. - Naprawdę nie wiem,gdzie pana nauczyli tak świetnie gotować!Jest pan z pewnością wirtuozem kuchni! - kłamał prosto w twarz kucharzowi.
Offline
Spojrzał z przerażeniem. - Eh...Sam bym poprosił o dokładkę tego pysznego dania,ale nie chciałem zawracać pana głowy! - zaczął znowu wyrzucać jedzenie za ramie.
Offline
Chef wrócił do okienka i zauważył...plamę...papki...za Luckasem. uśmiech minął. Chef zaczął wrzeszczeć
-O TY CEPIE! Nie dość, że nie je, to jeszcze łga i brudzi mi podłogę! - i wziął nóż i zaczął gonić Luckasa.
Offline
Wskoczył z przerażeniem w oczach pod stół. - Panie kucharzu!To nie tak!Ciężko mi się przyznać,ale gdy zobaczyłem takie pyszne danie,rzuciłem się na nie łapczywie!Stąd te plamy!W życiu bym nie zachował braku szacunku do czyjejś pracy,zwłaszcza bym nie kłamał. - biedak leżał ze strachu pod stołem.W szkole wielokrotnie wszystkich udawało mu się jakoś oszukać.Wiedział już,że z wściekłym kucharzem nie wolno zadzierać.
Offline
- Wytarłem usta chusteczką!Zawsze dbam o czystość! - zaczął się modlić.Nie miał już pomysłu,co robić. - Mam dowód! - pokazuje usmarowaną chusteczkę w jego daniu.
Offline
- Muszę? - spojrzał żałośnie na szmatę.Nigdy nie pracował. - Ehh... - zaczął szorować. - Mogę panu kucharzowi wyczyścić buty?Żeby sobie pan sam z tym nie sprawiał trudu!
Offline