Pierwsze profesjonalne RPG o WTP
Deski nadawały się tylko do wymiany. Były malowane już 3 razy, a szpary w nich się znajdujące były mieszkankiem karaluchów. Chris odpoczywał na leżaku, czekając na obozowiczów. Wtem przypłynął statek, z którego wysiadł pewien młody człowiek, którego twarzy widać nie było? Czemu? Roy, bo tak miał na imię grał cały czas na PSP, które zasłaniało mu twarz. Wtem się potknął, a Playstation Portable trafiło w ręce Chrisa.
Offline
-Ej, oddawaj moje PSP, za kogo się uważasz?!
Roy wyrywa PSP z rąk Chrisa.
Offline
-<patrzy to na PSP, to na Chrisa> Lepiej się szybko tłumacz, bo ci wywinę kombosa Jina Kazamy!!!
Offline
-<prostuje się> Ka...Ka...Kaftan? Ten taki, taki...Bezpieczeństwa?
Roy zachowywał się jakby widział ducha. Cóż, może to jest złe określenie, bo to normalka u niego. Cały czas widzi duchy w Ghost Masterze. Powiedzmy że...Po prostu miał przerażenie w oczach.
Ostatnio edytowany przez Roy (2009-11-16 16:09:29)
Offline
-<Skula się> Zabierz go! Będę grzeczny!
Offline
Przypłynął statek.Wyszedł z niego spokojny,młody chłopak z MP3 na uszach.Szedł pewnym krokiem w stronę Chrisa.Zrobił pauzę w odtwarzaczu i spojrzał na prowadzącego.
Ostatnio edytowany przez LuckasR (2009-12-10 21:06:21)
Offline
Rozejrzał się. - Rozumiem,że to tylko przystań?Bo miałem płynąć do kurortu...Kiedy przypłynie następna łódka? - spogląda na obóz. - Ale dziura!Gdybym miał tu mieszkać,chyba bym się zabił!
Offline
-Kto tak drze mordę jak chowaniec Khazara jak go roz*******lił Lothos w Blacka & White?
Ostatnio edytowany przez Roy (2009-12-11 16:00:22)
Offline
/off/A, no tak, to EDIT /off/
-Normalka...Moja stara też drze mordę jak nie wcinam ziemniorów...Ej, a gdzie tu jest najlepszy zasięg?
Offline